Miłość?!
Miłość...Czym ona tak na prawdę jest? Zadałam to pytanie Wikipedii. A oto odpowiedź: podstawową definicją jest pragnienie szczęścia dla drugiej osoby (ewentualnie siebie bądź innego ważniejszego bytu). Miłość często jest rozumiana jako dowolna ilość emocji i doświadczeń zachodzących z powodu silnej więzi. Słowo "miłość" może odnosić się do wielu różnorodnych uczuć, stanów i postaw, poczynając od ogólnego zadowolenia, a kończąc na silnej więzi międzyludzkie...bla bla bla! To takie książkowe gadanie, które w ogóle nie opisuje tego pięknego uczucia. Miłość to coś na prawdę pięknego! To intymność, namiętność, poczucie bezpieczeństwa...Symbolem tego uczucia jest serce, ale dlaczego? Oto odpowiedź Google- "Bo to serce, a nie wątroba szybciej bije w chwilach miłosnych uniesień, ono daje o sobie znać i może dlatego poeci uznali serce jako miejsce gdzie ukrywa się to uczucie - miłość." Zgadzam się na 100%! Ale miłość czasami jest nieszczęśliwa...cierpimy gdy nasza sympatia jest już zajęta, lub gdy po prostu nic do nas nie czuje....Jest ona głównym powodem naszego tzw. doła. Niektórzy mówią, że przeżyli miłość od pierwszego wejrzenia...wierzycie w to? Ja nie. Według mnie zakochać można się tylko wtedy, gdy zna się tą osobę bardzo dobrze, akceptuje się jej way. A co my wiemy o człowieku, którego widzimy po raz pierwszy? Tak naprawdę nic. A wy co na ten temat sądzicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz